Letnia szafa kapsułowa – podsumowanie sezonowego wyzwania

Ci, którzy śledzą blogowy instagram wiedzą, że letnia kapsuła na cały sezon przedstawiona w tym wpisie, była przeze mnie realizowana w ostatnich dwóch miesiącach. Powiem uczciwie, że to najdłuższy okres z jedną tak niewielką kapsułą. Wcześniej wybierałam albo wersje tygodniowe, albo dużo obszerniejsze (i np. nie wliczałam do zawartości obuwia). W tym wpisie podsumuję to wyzwanie.
Dla przypomnienia, zawartość kapsuły prezentowała się tak:

Z powyższych rzeczy powstało łącznie ponad 45 zestawów. Między innymi te poniżej, przy czym mogłoby być ich więcej.




Jakie wnioski z “najdłuższego okresu kapsułowego”, na które i wy powinniście być przygotowani?
1/ Ujawniają się ulubieńcy
czyli ubrania, w których chodzimy najczęściej. I tu może pojawić się dylemat, czy nie warto mieć tych egzemplarzy więcej. Latem do takich elementów z pewnością zaliczą się białe t-shirty czy spodnie.
Więc…
2/ Może pojawić się konieczność dokupienia ubrań
jednocześnie jest to potrzeba poparta realnym doświadczeniem. Z pewnością byłoby mi łatwiej z większą ilością koszulek i zdecydowałam, że potrzebuję jeszcze dwóch białych t-shirtów, zastanawiam się nad szarą.
3/ Część ubrań może pozostać niewykorzystana
głównie ze względu na punkt 1. Po prostu może się okazać, że nie było okazji, by czegoś użyć, bo non-stop chodziliśmy w ulubieńcach. W moim przypadku nie sięgnęłam ani razu po czarną sukienkę, nie założyłam skórzanych trampek, nie kupiłam też granatowego t-shirta, który był zaplanowany w kapsule, ale go nie posiadałam. (nie znalazłam idealnego)
4/ Zestaw, który dobrze wygląda przy planowaniu niekoniecznie sprawdzi się w praktyce
Tak było w przypadku zestawów, w których marynarka była zestawiona z granatowymi szortami. Ładnie wyglądały, ale nie czułam się w nich komfortowo i nie zdecydowałam się w nich wyjść. Jednocześnie nadal są zestawami możliwymi do utworzenia z listy.
5/ Pogoda może wymagać założenia czegoś, o czym nie pomyśleliśmy
Mi się nie zdarzyło, bo przy gorszej aurze mogłam pozostać w domu, jednak jest to bardzo prawdopodobne. Wtedy nie ma co się oglądać na kapsułowe wyzwania. Podobnie, gdy naprawdę chcesz założyć coś, czego nie włożyłaś do kapsuły – nie ma co się katować i bez wyrzutów sumienia brać, co potrzebne.
6/ Coś może się zepsuć/zużyć/zniszczyć
W tym sezonie pies nie zjadł mi żadnych butów, więc temat mnie nie dotyczy :D, ale rzeczywiście, może się zdarzyć sytuacja, w której musimy pożegnać jakiś składnik kapsuły. Decyzję, czy wprowadzić zamiennik, czy zostawić wszystko bez zmian, pozostawiam wam…
