Minimalizm w wersji mini, czyli 6 kroków, by zacząć

Minimalizm. Jak ugryźć zmianę?
Minimalizm to sprawa dla wytrwałych i dla wielu osób duża zmiana stylu życia. Jako ludzie nie lubimy zmian. Nasze mózgi lubią to, co znane i przez co można przejść rutynowo, bez zbędnego wysiłku. To dlatego mamy problem z konsekwencją i kończymy powrotem do starych nawyków. W jaki sposób zatem bezpiecznie “przeprowadzić” samego siebie przez proces wprowadzania podejścia minimalistycznego? Dobrze jest zacząć od czegoś małego. Z pomocą może przyjść nam filozofia Kaizen, która już dawno opuściła mury fabryk i przeniosła się do codzienności. Kaizen to w swobodnym tłumaczeniu zmiana na lepsze przez stałe udoskonalanie się. Dla wszystkich, którym wschodnie nazwy kojarzą się z trudną do wprowadzenia filozofią – niespodzianka! Podejście to wymyślił Amerykanin (to już nie kojarzy się z poziomem skomplikowania, prawda? 🙂 ). W latach 30. XX wieku wprowadził je do fabryk statystyk William Demming, który uznał, że zamiast robić wielkie rewolucje w liniach produkcyjnych, wystarczy dokonać małych zmian metodą małych kroków i być w tym konsekwentnym, a osiągnie się duże cele. Metoda sprawdziła się tak bardzo, że przemysł zaczął się rozwijać, ludzie zaczęli żyć lepiej i o samej metodzie szybko zapomniano. Jej twórca wyjechał do Japonii, która po wojnie zmagała się z kryzysem i podjął pracę w fabryce Toyoty. I to on zaczął wprowadzać tam metodę, którą Japończycy nazwali później Kaizen.
Mini krok do maxi celu
No dobrze, a jak filozofia Kaizen może pomóc początkującemu minimaliście? Zacznijmy od tego, że minimalizm to duży, dla wielu rewolucyjny cel. Duże cele mają to do siebie, że przytłaczają i zniechęcają do działania. Mało tego, jesteśmy nauczeni, że nagroda należy się wtedy, kiedy cel osiągniemy w pełni, co oznacza, że droga do celu nie wiąże się z żadną gratyfikacją. Wręcz przeciwnie, może czynić Cię nieszczęśliwym, bo przecież szczęście czeka na Ciebie dopiero na mecie. Twój cel to stawać się minimalistą i być szczęśliwym w każdym momencie tej drogi. Jeśli masz małe cele, szybciej osiągasz efekty i jesteś z siebie zadowolony, co jest dopingujące. Mała zmiana nie boli tak bardzo. Nie zmieniasz stylu życia, tylko go udoskonalasz idąc w określonym kierunku. Dużo małych kroków może oznaczać dużo błędów, lecz jeśli krok jest mały, to i błąd nie jest tak przytłaczający – można wyciągnąć wnioski i spróbować inaczej. Kaizen zakłada, że zawsze jest jakiś krok do zrobienia. Możesz więc próbować minimalizmu w różnych obszarach życia, na różne sposoby, aż znajdziesz właściwy.
Minimalizm. Jak się do tego zabrać?
Oto 6 kroków, które możesz zrobić już zaraz. Są proste, szybkie i skuteczne. Można przez nie przejść przy kubku dobrej kawy lub herbaty.
- Określ, czym jest dla Ciebie minimalizm. Dla każdego może on oznaczać coś innego, więc nie przyjmuj na siłę cudzej definicji.
- Wybierz obszar, od którego chcesz zacząć wprowadzać podejście minimalistyczne (szafa, dom, relacje z ludźmi, kuchnia, praca, rozrywka, pieniądze itp. — np. moja droga rozpoczęła się od szafy, ponieważ to było dla mnie najbardziej znaczące i tu najszybciej widzę efekty).
- Zrób własną listę Kaizen: listę małych udoskonaleń, które możesz wprowadzić w wybranej sferze. Małe cele łatwiej osiągnąć.
- Jaki będzie Twój pierwszy mały krok? Nie czekaj na rozwiązanie idealne, wybierz proste. Czekając na idealne rozwiązanie, możesz nigdy nie ruszyć z miejsca.
- Pierwszy krok zrób od razu i zaraz wyznacz kolejny.
- Inni mogą nie dostrzegać małych zmian, więc nagradzaj się za nie sam. To mogą być bardzo proste nagrody jak kubek dobrej herbaty, pół godziny relaksu z książką itp.
Tym z Was, którzy chcą pracować nad sobą w tym i innych obszarach polecam ciekawą i inspirującą książkę o tym, jak filozofia Kaizen umożliwia wprowadzanie zmian w życiu osobistym oraz wywiad z Jarosławem Gibasem, który jest autorem książek opartych na tej filozofii.
Zapraszam na instagram.
Do kawy blog
Bardzo fajny wpis! Ostatnio panuje moda na minimalizm, tak samo jak na siłownię i życie fit. Każda z nich jest bardzo dobrą modą, mam nadzieję, że nie przeminie jak każda. Minimalizm jest najtrudniejszy na samym początku, określenia czym jest dla nas i jak się do tego zabrać. Potem jak zawsze z górki 🙂 Super, poczytam chętnie Twoje inne wpisy! Pozdrawiam 🙂
Ewa
Dziękuję! I zapraszam do dalszej lektury. Wszystko przeżyte i sprawdzone osobiście 🙂